Lyrics

Spotkaliśmy się przypadkiem pewnego wieczoru,
w barze tego hotelu, z lekką atmosferą.
Zamówiłaś kawę z ciepłym uśmiechem,
a ja patrzyłem na Ciebie, trochę zagubiony i niepewny.

Filiżanki parowały, czas uciekał,
ale we mnie coś drżało.
Na tym wzgórzu, z dala od świata,
pocałowaliśmy się w głębokiej ciemności.

Próbowałaś odejść ode mnie wiele razy,
odsunąć się ze strachu przed swoją przeszłością,
ze strachu, że mnie przestraszysz,
ze strachu, że mnie stracisz,
gdybyś mi wszystko opowiedziała.
Ale ja kochałem Cię jeszcze bardziej,
ponad wszelkie wątpliwości, ponad każde pożegnanie.
Nie bój się, zostanę tutaj,
jesteś moim życiem, moim przeznaczeniem.

Opuściłaś swój świat, zmieniłaś drogę,
by być bliżej każdej mojej szaleństwa.
Dawałaś mi siłę, gdy chwiałem się,
gdy ci, których podziwiałem, niemal mnie złamali.

Krytykowali nas, wywierali presję,
wątpili w Ciebie, w naszą miłość.
Ale razem pozostaliśmy silniejsi,
stawiliśmy czoła każdemu spojrzeniu, każdemu losowi.

Próbowałaś odejść ode mnie wiele razy,
odsunąć się ze strachu przed swoją przeszłością,
ze strachu, że mnie przestraszysz,
ze strachu, że mnie stracisz,
gdybyś mi wszystko opowiedziała.
Ale ja kochałem Cię jeszcze bardziej,
ponad wszelkie wątpliwości, ponad każde pożegnanie.
Nie bój się, zostanę tutaj,
jesteś moim życiem, moim przeznaczeniem.

Dwie gwiazdy już świecą w Tobie,
patrzę na nie codziennie i kocham je tak jak Ciebie.
Nie noszę ich przeszłości ze sobą,
ale moje serce jest tam, przy Tobie.
A może pewnego dnia, kto wie co się stanie,
nowa gwiazda spadnie w najukochańsze ramiona.

Próbowałaś odejść ode mnie wiele razy,
ale zostaję tutaj, ponad każdą nocą.
Lęki i cisza niczego nie zmienią,
miłość trzyma nas razem na zawsze.