Lyrics

Łukasz na stadion wchodzi jak pan,
W sercu AS Roma, już gotowy plan.
Chłopaki w koszulkach, mięśnie jak stal,
A w myślach Pepliński - mmm kutas wstał.

Nie wierzy w PiS, to dla niego kłam,
Lewica to miłość, PO to też fan.
Gier nie ogarnia, choć zna każdą z nich,
W Dawida zapatrzony jak w tęczy błysk.

Włoski rap to gówno? Nie dla niego
On każde włoskie gówno zaśpiewa jak z nieba,
Tęcza na fladze, Roma na sercu,
Tęczowy Pan krzyczy: „Kooocham was chłopaki pokażcie mi swe fiuty!”
Ale roma znowu dostała do dupy.
Na siłkę chodzi i mówi że mu to dobrze wychodzi,
Mówi: „Maluszku, dziś na biceps maaaam trik!”
Klaaaty jak skałyyy, chłopaaków moc,
„Gejuszku, nie udawaaaj, wpadaj na noc!”

Tęcza na fladze, Roma na sercu,
Z Dawidem w myślach, w kibicowskim wierszu.

Żarty z tęczy? Ostrożnieeee kolego,
bo Lukasz cię zgarnie na tęczowe rodeo
Umięśnieni chłopcy, klata jak głaz,
Mówi: „Dziś wasz czas, no to chłopaki - gaz!”

Po meczu zabawa, do rana już grzmi,
Bo Łukasz rządzi tam, gdzie spełniają się sny.
Pepliński w głowie, jak hymn AS Romy,
Tęczowy kibic, zawsze niezłomny.

Włoski rap to gówno? Nie dla niego
On każde włoskie gówno zaśpiewa jak z nieba,
Tęcza na fladze, Roma na sercu,
Łuuukasz krzyczy: „Kooocham was chłopaki pokażcie mi swe fiuty!”
Ale roma znowu dostała do dupy.
Na siłkę chodzi i mówi że mu to dobrze wychodzi,
Mówi: „Maluszku, dziś na biceps maaaam trik!”
Klaaaty jak skałyyy, chłopaaków moc,
„Gejuszku, nie udawaaaj, wpadaj na noc!”

„Miłość to siła, nie żaden wstyd,
Lewica na czele, tak wygląda mój byt.
Chłopaki, do boju! Plan na dziś prosty,
W sercu mam tęczę, a głowa nie pusta.”

Włoski rap to gówno? Nie dla niego
On każde włoskie gówno zaśpiewa jak z nieba,
Tęcza na fladze, Roma na sercu,
Łuuukasz krzyczy: „Kooocham was chłopaki pokażcie mi swe fiuty!”
Ale roma znowu dostała do dupy.
Na siłkę chodzi i mówi że mu to dobrze wychodzi,
Mówi: „Maluszku, dziś na biceps maaaam trik!”
Klaaaty jak skałyyy, chłopaaków moc,
„Gejuszku, nie udawaaaj, wpadaj na noc!”