
Gabrielku, mÃģj skarbie, kocham CiÄ mocno, wiesz,
Tata zawsze przy Tobie â razem przemierzymy kaÅždy las.
Twoja siÅa, Twoja moc, to coÅ, co zawsze prowadzi CiÄ,
WkrÃģtce wrÃģcÄ, by byÄ blisko â to nasz wspÃģlny cel, wiesz, Åže tak jest.
Na rowerze pÄdzisz, jak bÅyskawica w powietrzu,
Wiatr CiÄ niesie, sÅoÅce oÅwietla kaÅždy TwÃģj krok.
KaÅžda przygoda to nowa misja, kaÅždy dzieÅ peÅen wyzwaÅ,
Z detektorem skarbÃģw szukasz tajemnic, ktÃģre kryje Åwiat.
Ziemia ukrywa zÅoto, krysztaÅy i mineraÅy,
A Ty wszystkich ich bÄdziesz szukaÄ,
Niebo nad nami, ptaki ÅpiewajÄ
, a Ty szukasz dalej,
Gabrielku, jesteÅ prawdziwym odkrywcÄ
, ktÃģry kaÅždemu skarbowi daje szansÄ.
Gabrielku, mÃģj skarbie, kocham CiÄ mocno, wiesz,
Tata zawsze przy Tobie â razem przemierzymy kaÅždy las.
Twoja siÅa, Twoja moc, to coÅ, co zawsze prowadzi CiÄ,
WkrÃģtce wrÃģcÄ, by byÄ blisko â to nasz wspÃģlny cel, wiesz, Åže tak jest.
JesteÅ drugoklasistÄ
w najlepszej szkole w Warszawie,
Montessori to miejsce, gdzie kaÅždy dzieÅ jest odkrywaniem.
Uczysz siÄ nie tylko ksiÄ
Åžek, lecz Åwiata caÅego,
Rysujesz historie peÅne skarpetek, grzybÃģw, robotÃģw, i gwiazd dalekich.
Twoje marzenia sÄ
jak lot balonem nad gÃģrami,
Tato widzi w Twoich oczach bÅysk ciekawoÅci â jesteÅ wyjÄ
tkowy,
PeÅen pasji, miÅoÅci do natury,
Twoje rÄce tworzÄ
cuda na papierze, ktÃģre Åwiat chce zobaczyÄ.
PamiÄtam kaÅždy dzieÅ, kaÅždÄ
wspÃģlnÄ
przygodÄ,
Jak nad morzemy zbieraliÅmy dzikie rÃģÅže lub spacery po gÃģrach i jazda na longboardzie
Ty z uÅmiechem na twarzy, z iskrami w oczach,
Odkrywca, ktÃģry nigdy siÄ nie poddaje, zawsze szuka nowych wyzwaÅ.
Nawet gdy byÅem daleko, czuÅem, Åže jesteÅmy razem,
Nasze wspomnienia byÅy mostem, ktÃģry ÅÄ
czyÅ nas kaÅždego dnia.
Zaraz bÄdÄ z powrotem, gotÃģw na wszystko, co przed nami,
Bo wiem, Åže razem z TobÄ
nic nie jest niemoÅžliwe,
KaÅžda chwila to nowa przygoda â i razem napiszemy nastÄpne rozdziaÅy.
Gabrielku, mÃģj skarbie, kocham CiÄ mocno, wiesz,
Tata zawsze przy Tobie â razem przemierzymy kaÅždy las.
Twoja siÅa, Twoja moc, to coÅ, co zawsze prowadzi CiÄ,
WkrÃģtce wrÃģcÄ, by byÄ blisko â to nasz wspÃģlny cel, wiesz, Åže tak jest.
Na rowerze, Åcigasz wiatr, nic nie jest w stanie CiÄ zatrzymaÄ,
Twoje koÅa wirujÄ
, a Ty pokonujesz kolejne zakrÄty,
ZwierzÄta w lesie sÄ
Twoimi przyjaciÃģÅmi, znasz kaÅždy ich krok,
Rozumiesz roÅliny, jakbyÅ sÅyszaÅ ich szept â jesteÅ jednym z naturÄ
.
PlanowaliÅmy tysiÄ
ce wypraw, teraz znowu wyruszymy razem,
Od najbliÅžszego lasu, po gÃģry i morza â Åwiat jest dla nas!
Detektor skarbÃģw w Twojej dÅoni to klucz do nieznanego,
Twoje marzenia siÄgajÄ
daleko, a tata pomoÅže Ci je speÅniÄ.
Bo Gabrielku, mÃģj synku, razem pokonamy kaÅždÄ
drogÄ,
Tata zawsze tu bÄdzie, nawet gdy nie bÄdzie widaÄ jego cienia.
Zielone drzewa, bÅÄkitne niebo, Åwiat peÅen skarbÃģw,
Razem bÄdziemy odkrywaÄ, co niesie przyszÅoÅÄ â nie ma rzeczy niemoÅžliwych.
I choÄ czasem byÅem daleko, moje serce zawsze byÅo z TobÄ
,
Zielone, zielone ,skarby ukryte w ziemi,
Kocham CiÄ, mÃģj synku, I love you, ziomuÅ,YEAH
āļĒāļīāļāļāļĩāļāđāļāļāļĢāļąāļāļŠāļđāđāļĒāļļāļāđāļŦāļĄāđāļāļāļāļāļēāļĢāļŠāļĢāđāļēāļāļāļāļāļĢāļĩāļāļąāļāļŦāđāļāļāļŠāļĄāļļāļāđāļāļĨāļ AI āļāļāļāđāļĢāļē, āļāļĩāđāļāļķāđāļāļāļąāļāļāļēāļāļĢāļ°āļāļīāļĐāļāđāļāļĩāđāļĨāđāļģāļŠāļĄāļąāļĒāļĄāļēāļāļāļāļąāļāļāļēāļĢāđāļŠāļāļāļāļāļāļāļēāļāļĻāļīāļĨāļāļ°. āļŠāļģāļĢāļ§āļāļāļāļĨāđāļĨāļāļāļąāļāđāļāļĨāļ AI āļāļĩāđāļŠāļĢāđāļēāļāđāļāļĒāļāļđāđāđāļāđāļŦāļĨāļēāļāļŦāļĨāļēāļĒāđāļāļ§, āļāļēāļĢāļĄāļāđāđāļĨāļ°āļ āļēāļĐāļēāļāđāļēāļāđ. āļāļąāđāļāđāļāđāļāļĢāļĢāļĒāļēāļāļēāļĻāđāļŠāļĩāļĒāļāđāļāļĄāļāļīāđāļāļāļāđāđāļĨāļ°āļ āļēāļāļĒāļāļāļĢāđāļāļāļāļķāļāļāđāļāļāļāļąāļāļŦāļ§āļ°āļŠāļāđāļŠāđāļĨāļ°āđāļāļĢāđāļāļĨāļķāļāļāļĩāđāļāđāļāļāļāļąāļāļ§āļēāļ, āđāļāļāđāļāđāļĨāļĒāļĩ AI āļāļāļāđāļĢāļēāļāļģāđāļāļĨāļāļāļļāļāļ āļēāļāļŠāļđāļāđāļĨāļ°āđāļāļāļĨāļąāļāļĐāļāđāļĄāļēāļŠāļđāđāļāļĩāļ§āļīāļ, āđāļŦāļĄāļēāļ°āļŠāļģāļŦāļĢāļąāļāđāļāļĢāļāļāļēāļĢāđāļāļāđāđāļāđāļŦāļĢāļ·āļāļāļēāļĢāđāļāļĨāļīāļāđāļāļĨāļīāļāļŠāđāļ§āļāļāļąāļ§.
āđāļĄāđāļ§āđāļēāļāļļāļāļāļ°āđāļāđāļāļāļđāđāļŠāļĢāđāļēāļāđāļāļ·āđāļāļŦāļē, āļāļąāļāļāļąāļāļāļēāđāļāļĄ, āļāļāļāđāļāļŠāđāļāļāļĢāđ, āļŦāļĢāļ·āļāđāļāļĩāļĒāļāđāļāđāļāļāļĢāļąāļāļāļāļāļĢāļĩ, āļŦāđāļāļāļŠāļĄāļļāļāđāļāļĨāļāļāļĩāđāđāļāđ AI āļāļāļāđāļĢāļēāļĄāļĩāļŠāļīāđāļāļāļĩāđāļāļāļāđāļāļāļĒāđāļāļļāļāļāļ. āļāļļāļāđāļāļĢāđāļāļāļđāļāļŠāļĢāđāļēāļāļāđāļ§āļĒāđāļāļāđāļāđāļĨāļĒāļĩ AI āļāļąāđāļāļŠāļđāļ, āļĄāļāļāļāļļāļāļ āļēāļāđāļŠāļĩāļĒāļāļāļĩāđāļŠāļĄāļāļĢāļīāļāđāļĨāļ°āļāļ§āļēāļĄāļĢāļđāđāļŠāļķāļāđāļāđāļāļāļĢāļĢāļĄāļāļēāļāļī, āļāļĢāđāļāļĄāļāļąāļ§āđāļĨāļ·āļāļāļāļĢāļąāļāđāļāđāļāļāļēāļĄāļāļ§āļēāļĄāļāđāļāļāļāļēāļĢāđāļāļāļēāļ°āļāļāļāļāļļāļ. āļāļąāđāļāđāļāđāļāļāļāļĢāļĩāļāļ·āđāļāļŦāļĨāļąāļāļāļāļāļķāļāļāļēāļ§āļāđāđāļāļĢāđāļāļāļĩāđāļŠāļĢāđāļēāļāđāļĢāļāļāļąāļāļāļēāļĨāđāļ, āļāđāļāļāļāļāļ§āļēāļĄāļŦāļĨāļēāļāļŦāļĨāļēāļĒāđāļĨāļ°āļāļ§āļēāļĄāļĨāļķāļāļāļāļāļāļāļāļĢāļĩ AI āļāļāđāļāļĨāļāļāļāļĢāđāļĄāļāļāļāđāļĢāļē.
āđāļĢāļĩāļĒāļāļāļđāļŦāđāļāļāļŠāļĄāļļāļāđāļāļĨāļ AI āļāļāļāđāļĢāļēāļāļāļāļāļĩāđāđāļāļ·āđāļāļŠāļģāļĢāļ§āļāļāļāļāļĢāļĩāļāļĩāđāļŠāļĢāđāļēāļāđāļāļĒāļāļđāđāđāļāđ, āļāļĨāļīāļāļāđāļ§āļĒāđāļāļāđāļāđāļĨāļĒāļĩ AI āļāļĩāđāļĨāđāļģāļŠāļĄāļąāļĒ. āļāđāļāļŦāļēāđāļŠāļĩāļĒāļāļāļĢāļ°āļāļāļāļāļĩāđāļŠāļĄāļāļđāļĢāļāđāđāļāļāļŠāļģāļŦāļĢāļąāļāđāļāļ·āđāļāļŦāļēāļāļāļāļāļļāļ, āļĒāļāļĢāļ°āļāļąāļāđāļāļĢāļāļāļēāļĢāļāđāļ§āļĒāļ āļēāļāđāļŠāļĩāļĒāļāļāļ§āļąāļāļāļĢāļĢāļĄ, āđāļĨāļ°āļŠāļąāļĄāļāļąāļŠāļāļāļēāļāļāļāļāļāļāļēāļĢāļŠāļĢāđāļēāļāļāļāļāļĢāļĩāļ§āļąāļāļāļĩāđ.