Lyrics

[Refren]
Serce mówi „biegnij”, rozum każe „stój”
Dwie kobiety czekają, każda mówi „bądź mój”
Nie chcę ranić, ale życie to bój
Stoję na rozdrożu – w którą stronę pójść?

[Zwrotka 1]
Patrzę w lustro, widzę typa z bliznami
Jedna chce spokoju, druga chce płonąć ze mną nocami
Pierwsza to dom, który zna moje cienie
Druga to hajs na stół i życie na pełnym tempie

Z jednej strony stabilność, dzieciaki i święta
Z drugiej szansa na coś, czego serce nie pamięta
Jak wybrać, gdy każda czeka na słowo?
Jedna to przeszłość, druga to nowe godło

[Refren]
Serce mówi „biegnij”, rozum każe „stój”
Dwie kobiety czekają, każda mówi „bądź mój”
Nie chcę ranić, ale życie to bój
Stoję na rozdrożu – w którą stronę pójść?

[Zwrotka 2]
Chciałbym dać im równo, ale nie mam dwóch serc
Nie chcę budzić się kiedyś, czując tylko ból i gniew
Chcę być prawdziwy, nie typem, co ucieka
Ale każdy ruch to kolejna rana głęboka jak rzeka

Nie ma tu mapy, nie ma kodów do gry
Jeden krok źle – a ktoś straci sny
Ja nie chcę być tym, co łamie ich dusze
Ale wybór boli bardziej niż szrama na skórze

[Refren]
Serce mówi „biegnij”, rozum każe „stój”
Dwie kobiety czekają, każda mówi „bądź mój”
Nie chcę ranić, ale życie to bój
Stoję na rozdrożu – w którą stronę pójść?

[Bridge]
Może czas mi da odpowiedź, może noc wskaże szlak
Ale póki co stoję tu, łapiąc powietrze jak wiatr
Nie chcę kłamać, nie chcę ranić, nie chcę palić tych mostów
Ale prawda jest zimna jak asfalt w środku listopada

[Outro]
Patrzę w lustro, pytam: „Kim jestem?”
Dwie drogi, jedna decyzja, jedna prawda…
Ale czy którykolwiek wybór mnie ocali?