Lyrics

[Intro] (Male)
Jak w trasie, zbieram myśli, w drodze znów,
Hubert wzywa, wiem że muszę, ruszam już.
Kopenhaga to start, Mannheim cel,
Zaczynam jazdę, i nie zapomnę jej .
[Verse 1] (Male)
Osiemnaście kilometrów po moście wiszącym,
Wschód Danii i Zachód wygodnie łączącym,
To jest mój świat, Wiatry Danii, czuć ich moc,
Widoki ciekawe, i to morze, czuję się jak gość.
[Pre-Chorus] (Male)
Jak na Huberta, to średni ten fracht,
Bywały lepsze, kuszące jak czart.
Hamburg powitam, na chwilę znów,
Potem Hanower, Kassel i Frankfurt już.
[Chorus] (Female)
Zatrzymaj się, marzenia są blisko,
Każda trasa to historia, na długo w pamięci, to zjawisko!
Czas na chwilę przerwy, ukojenie w drodze,
Kocham te chwile, czasem dobre a czasem pechowe!
[Verse 2] (Male)
Hubert znowu woła, ruszam dalej w trasę,
Za długo stałem, a mam mało czasu.
Z wiatrem w plecy a w sercu Polski świt,
Do Mannheim dojadę na czas i będzie git.
[Pre-Chorus] (Male)
Jak na Huberta, ta trasa jest blada,
Jazda po Niemczech to nie parada.
W pamięci jeszcze Teneryfa gości,
Dał mi wtedy Hubert, wiele radości.
[Chorus] (Female)
Zatrzymaj się, marzenia są blisko,
Każda trasa to historia, na długo w pamięci, to zjawisko!
Czas na chwilę przerwy, ukojenie w drodze,
Kocham te chwile, czasem dobre a czasem pechowe!
[Bridge] (Male)
I kiedy wrócę, znów spojrzę w niebo,
Wszystkie trasy w sercu, czuję echo.
Kilka dni i w końcu wśród bliskich,
Z wiatrem w plecy, a w sercu polski świt.