Dualipaa
Synthezizer magicLyrics
[INTRO]
Chciałam być normalna, marzyłam o blasku,
Ale wpadłam w wir, który kręcił nas z wrażku,
O, nie wiedziałam wtedy, co ze mną się dzieje,
To moja Wagina krzyczała, głośno jak w sieje!
[VERSE 1]
Obierałam kabla, pod ławką w ciszy,
Na klasówce skrywałam te emocje z wyciszy,
Gdy nagle ma starość, w moim życiu na scenie,
Ocknęłam się w nocy, w sercu wielkiej gwenie.
[CHORUS]
To nie ja, to ona, ta gra seksowna,
Zmuszała mnie do rzeczy, co wydawały się szalone,
Bawimy się, gdy świat wokół nas znika,
W mojej głowie uciekają stare błędy, lecz nie ma w tym przezywa.
[VERSE 2]
Wszystkie spojrzenia, jak strzały w czoło,
Ona tańczy, ja muszę, to robi już zwoło,
Ta gra, ta namiętność, w każdym kroku nuda,
Kto rządzi moim ciałem? Czy to nie moja wina?
[CHORUS]
To nie ja, to ona, ta gra seksowna,
Zmuszała mnie do rzeczy, co wydawały się szalone,
Bawimy się, gdy świat wokół nas znika,
W mojej głowie uciekają stare błędy, lecz nie ma w tym przezywa.
[BRIDGE]
W czerwonym świetle, kroki w rytmie serca,
W gąszczu moich pragnień, wypełniam tę przestrzeń,
Odejdź, starości, czas na moje wybory,
W końcu odkrywam siebie, wyrzucam z wnętrza te mory!
[CHORUS]
To nie ja, to ona, ta gra seksowna,
Zmuszała mnie do rzeczy, co wydawały się szalone,
Bawimy się, gdy świat wokół nas znika,
W mojej głowie uciek