Lyrics

Intro]
Jadę dalej, mordo, coraz bliżej Wrocławia,
GPS pierdoli w tle, jakbym miał kogoś w samochodzie.
Freestyle leci, życie miesza się z wersami –
to jest właśnie ta faza.
[Zwrotka 1]
Podwiozłem piękną dupeczkę,
choć różnica wieku taka, że mógłbym mieć córeczkę.
Śliczna, fajna, mądra – trochę zepsuta,
ale dziś to standard, każda gdzieś już w życiu popłynęła jak ta nuta.
Lubię ją, szanuję, chciałbym na stałe,
choć czasem marudzi, bywa wredna, bywa mała męda.
ale szanuje – życzę jej zdrowia, szczęścia,
żeby wyszła z tego, co ją niszczy, żeby nie zgubiła serca.
i mimo , ze chyba dopiero dziś w pełni zrozumiałem , mimo, ze po pewnym czasie znów się zbliżyliśmy
i pobawić zdecydowaliśmy ; a bardziej ona, bo ja zawsze chętny, znów otworzyła i to było pieknę
lecz smutny lub przyszłościowo szczesliwy, strzelił mi w glowe przemyslenia traf, ze to nie ma sensu, próbować coś na sile; to tak jak byś sam chciał przesunąć wielką mogiłe, a nawet to cięższe, bo nie i to chodzi by kupić uczucie, jak coś jest nie klaro, to trzeba z tego uciec, trzeba się szanować a nie robić z siebie pizdo plastusia, który do czegoś musi kobiete kobietę , a nawet nie zmuszać , tylko prosić jak pies, a ona z litości się z tobą pobawi, mimo ,ze to nie są dla niej podniecające zabawy.
wiec w tym momencie sam jestem w szoku, ze zmieniłem poglad jak w jakimś amoku.
i jeszcze cos kurewsko mnie zabolalo , ale tak mocno, że nie jestem w stanie o tym napisac, ani nigdy w życiu nikomu o tym nie powiedzieć, ani jej, ani nikomu, nie mam o to żalu, bo głupio o takie coś mieć jakieś żale, ale mnie to ugodziło tak, że rana pozostanie i coś czuje, ze to taka z tych co nie chce się zabliźnić, będzie się paprać i powoli mnie niszczyć.

[Refren – storytellingowy, refleksyjny]
A ja w trasie, freestyle leci jak terapia,
mówię prawdę – tu nie ma scenariusza ani kłamstwa.
Może znajdę tę jedną, mądrą damę,
ale póki co życie wciąż wprowadza mnie w zamęt.
[Zwrotka 2]
Nie wiem, czemu ciągle trafiam na kobiety z problemami,
borderline, rozdwojenie, narkotyki między nami.
Kolega pyta – czemu takie same?
Ja odpowiadam – masz taką kobietę, jakim jesteś mężczyzną, bracie.
One szybko się przyklejają, bo same potrzebują wsparcia,
a ja – zamiast brać, to chcę tylko pomagać.
Może to kompleks, może moje brzemię,
bo w końcu wszystkie mają więcej problemów niż mieści się w jednej głowie.
[Zwrotka 3]
Mówią, zdrada gorsza niż zabójstwo –
bo zabijasz niewinnego, bez ostrzeżenia, jak piorun.
Na wojnie to codzienność, w życiu – dramat,
a w panteonie grzechów to grzech, co zostaje jak blizna do końca świata.
Zdradzić brata? To już inna skala,
ale kobieta, co oszukuje faceta – to najgorsza kara.
I nawet GPS mi się wpierdala w wersy,
chuj z tym, nazwę go Sucza – bo i tak mnie testy.
[Outro]
To freestyle, mordo – prosto z drogi,
życie się miesza z wersami, tak jak w głowie moje kroki.
Nie zawsze ładne, nie zawsze składne,
ale szczere – i dlatego zostaje w pamięci na stałe.