Lyrics

Nie jestem groźny nie jestem cwany
Dusza stara gwardia oldscholowo wychowany
Dobrze zapierdalam furą z tego jestem znany
Mam wyjebane jestem wariat wiem co robie
Jestem kreatorem czuję dreszcze szczęścia
Nawigatorem to kwestia podejścia
Do swego życia podchodzę świadomie
Znowu się dziwią jak ja to robię
Możesz być na nie ja jestem na tak
Best dream Automobilclub
Nie pierdole sie zawsze wiem czego chce
Tomek Wariat moto pasion lover
Wolny niczym ptak kiedy drifta robie
Może widzę świat inaczej niż wszyscy
Taka jest dusza prawdziwego artysty
Dla siebie zdobędę cały świat
dla ciebie barwy które niesie wiatr
Be strong everybody will be smart
Zrobię to ponieważ jestem tego wart
Mówią nie dam rady choć czują że dam
Ze świadomością rośnie mój kaliber
Wolę grać solo pewne rzeczy muszę sam
Nie wiem skąd przyszedleś ale wracaj tam
Wróć jak dojrzejesz wiesz na ludziach się znam
I tak każdy za uszami ma
Dla jednych przeszkoda a dla mnie to znak
Myśl pozytywnie o czym myślisz to przyciągasz
Jak ją widzę na ulicy gdy mi się przygląda
Zawirowania pozytywne te wibracje
Słuchaj głosu serca słuchaj Boga on ma rację
Zrozum takie życie takie karty rozdał krupier.
Zanim będziesz milionerem stać sie możesz bankrutem.
Każdy ma tu misje nic nie dzieje się przypadkiem
będzie co wspominać gdy starym będę dziadkiem..
albo babką gdy starą kurwa będziesz babką
Twój duch życia godzien widzisz to na codzień.
czujesz własne flow czujesz że masz styl.
wyodrębnij go wiesz że tak chcesz żyć
krocząc przez życie odkrywam duszę
Gdzie życiowy cel wyznaczam droge.
Ewolucja transformacja jakaś rewolucja
Jeśli w niego wierzysz nie zostawi Cię
Jeżeli mu ufasz to zrobi Ci test
A dopiero później dostaniesz lekcje
Tak byś świadomy szedł przez to życie
droga pełna poświęceń za nią dziękuję
Tym wizjonerem jestem nie na darmo
Przyjdzie czas na plony posadziłem ziarno
brunetki blondynki Ferrari czy Lambo
Urodzilem się biedny więc dobrze znam to
uwierz w siebie ja się zajmę resztą
Bóg Ci się przygląda dowiesz się zresztą
Poczuj spokój a Cię spokój znajdzie
Bóg czuwa z sytuacji wyjście znajdzie
Dotarło ilem wart dla was i swych bliskich
Lecą łezki szczęścia modlę się o wszystkich
Miłość ta prawdziwa miłość jest rodziny
Z samiutkiego dna już wznoszę na wyżyny
Przez cierpienie dojrzewamy do nieba
Każdy gorsze dni gorsze chwile nieraz miewa
Chcąc pomóc Polsce muszę robić swoje
Słuchać głosu serca słowa jak naboje
Nie wchodź mi w droge uwierz wiem co robię
Zamiast stawać za silniejszym to słabszego bronie