Lyrics
[INTRO]
Siedzi Bocian w samolocie,
Z góry świat ten widzi w promienie,
Kto by się martwił, co będzie potem,
Przygód nastał czas, nie ma w tym wątpień.
[VERSE 1]
Ludzi ciągnie na wycieczkę,
Każdy chce, by w pamięci trwało,
Z oka ich nie spuszcza ani na chwileczkę,
Bocian w przestworzach, wśród chmur jak w baśniach w dawno.
[CHORUS]
Orżnął Władka i Magiera,
A teraz nie kupi już rowera.
Gdy samolot w Tokio ląduje,
Tomasz plan swój dalej knuje.
[VERSE 2]
Bierze ludzi pod lotnisko,
Podziwia to światło i zgiełk,
Sprawdza czy z sobą zabrali wszystko,
Każdy chce doświadczyć nowego szczęścia kres.
[CHORUS]
Orżnął Władka i Magiera,
A teraz nie kupi już rowera.
Gdy samolot w Tokio ląduje,
Tomasz plan swój dalej knuje.
[BRIDGE]
Japonię im pokazuje,
On się tu jak w domu czuje.
Z każdym krokiem, każdy kąt,
Imponuje, nie ma tu wątpliwości.
[VERSE 3]
Na herbatkę ludzi bierze,
Sam tam idzie na ich przedzie,
Siostry wodę już gotują,
Herbatką gości częstują.
[CHORUS]
Orżnął Władka i Magiera,
A teraz nie kupi już rowera.
Gdy samolot w Tokio ląduje,
Tomasz plan swój dalej knuje.
[VERSE 4]
Tomasz zaraz po powrocie,
Chce więcej, smakuje życie.
Ogłoszenia tam przegląda,
Szukając Lexusa, co ładnie wygląda.
[CHORUS]
Orżnął Władka i Magiera,
A teraz nie kupi już rowera.